Szary krupnik dworski z Dzikowca – kuchnia podkarpacka |
Obie te, poniekąd ukryte, wskazówki można znaleźć w przepisie
na szary krupnik dworski. Według http://www.powiat.kolbuszowski.pl
receptura pochodzi z kuchni dworskiej majątku Błotnickich w Dzikowcu koło
Kolbuszowej. Jest to klasyczne zupa z dodatkiem krup, czyli kaszy, która
podawana jest na polskich stołach od stuleci i nadal cieszy się sporą
popularnością. Tylko od nas zależy, czy nie zastąpi jej gazpacho, zupa tajska
czy won ton ;)
Szary krupnik dworski z Dzikowca – kuchnia podkarpacka |
Składniki:
- kości na rosół
- 1 stara kura
- 2 marchewki
- 2 pietruszki
- 1 seler
- 1 cebula
- 1/2 szklanki kaszy perłowej lub pęczaku
- 2-3 kapelusze suszonych grzybów
- sól
Do dużego garnka wlewamy zimną wodę i wkładamy do niej kości
rosołowe oraz wypatroszoną, umytą i poporcjowaną kurę. Po zagotowaniu zbieramy
szumowiny i gotujemy na wolnym ogniu około 2 godzin. Pod koniec gotowania
solimy rosół, dodajemy obraną włoszczyznę, opieczoną nad ogniem cebulę, suszone
grzyby i wypłukaną do czysta kaszę. Gotujemy
aż kasza zmięknie. Ugotowane mięso wyjmujemy, obieramy z kości, wkładamy na dno
wazy i zalewamy wrzącym krupnikiem. Obgotowane warzywa kroimy w kostkę lub
cienkie słupki i dodajemy do zupy przed wydaniem.
Szary krupnik dworski z Dzikowca – kuchnia podkarpacka
W zakładce KUCHNIAPODKARPACKA
więcej regionalnych
przepisów
na zupy wykwintne i
bardziej pospolite.
Zapraszam :)
ulubiona zaraz po rosole zupa mojej córki
OdpowiedzUsuńDziecko które lubi krupnik to skarb! ;)
UsuńChociaż nie zawsze na mięsie, a na samych warzywach ale bardzo często gotuję zupę z tą kaszą. I doszłam do wniosku, że ten mój "krupnik" lepiej smakuje na drugi dzień.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Z pewnością na drugi dzień lepiej smakuje kasza, kiedy już nabierze smaku :) Pozdrawiam!
UsuńU nas od zawsze krupnik gotowało się na kaszy jęczmiennej (średniej), ale któregoś razu mama ugotowała na pęczaku i przyznać muszę, że był chyba smaczniejszy :)
OdpowiedzUsuńPęczak na pewno ładniej wygląda, ale dzieci chyba zwykle wolą drobniejszą kaszę :)
UsuńPęczak kojarzył mi się do tej pory tylko z zanętą dla ryb - mój śp. dziadek gotował pęczak dzień wcześniej, nim wyruszał na łowy (dlatego też był to dla mnie rodzaj pokarmu "zarezerwowanego" dla zwierząt). Do gulaszu jednak nie ma to jak kasza jęczmienna, ta "średnia" (wcześniej przepłukana porządnie na sicie, a potem gotowana z solą i łyżką masła; następnie pod kołdrę na godzinę co najmniej). Pozdrawiam! :)
UsuńHahaha nie pod kołdrę, a pod pierzynę! :D
Usuń