Pierogi z jabłkami - kuchnia podkarpacka |
Pamięć smaku pozwala nam na chwilę wrócić do przeszłości, do
dobrych chwil, do ludzi, których już nie ma. To fenomen, który nasze dzisiaj na
chwilę zamienia w nasze wczoraj. I wcale nie stoi to w opozycji do faktu, że
poszukując dawnych smaków nigdy nie osiągamy ideału – pierogi nigdy nie są
takie, jak u mamy, chleb nigdy taki, jaki piekła babcia. Warto jednak szukać
smaków przeszłości, żeby próbując niemal zapomnianych potraw choć na chwilę
przenieść się do innego czasu i do chwil bliskich sercu.
We wsi Staniszewskie na północy Podkarpacia (gmina Raniżów)
często gotowało się niegdyś pierogi z jabłkami. Znam je z dzieciństwa, kiedy
moja babcia gotując pierogi ruskie lubiła na koniec ugotować trochę pierogów z
owocami – z truskawkami, z jagodami, a zimą najczęściej właśnie z jabłkami.
Wybierała niewielkie karłowate jabłka, których nikt latem nie chciał jeść, a
które dobrze przechowywały się w piwniczce. Ciasto na pierogi było typowe,
takie samo jak na pierogi ruskie. Babcia zwykle przygotowywała je na mleku, nie
na wodzie. Pierogi z jabłkami okraszone masłem były jednocześnie słodkie i
lekko słone. Z opowiadań starszego pokolenia wiem, że pierogi z jabłkami były
również jednym z dań podawanych w Staniszewskim podczas Pośnika, czyli
wigilijnej kolacji, choć nie były wówczas maszczone masłem, a mleko zastępowano
wodą.
Smak pierogów z jabłkami przypomina mi beztroskie
dzieciństwo i ciepło babcinej kuchni. Bezcenne wspomnienie, dla którego warto
obrać parę jabłek :)
Pierogi z jabłkami - kuchnia podkarpacka |
Składniki na około 60 sztuk:
- 500 g mąki pszennej
- 1 szklanka mleka (można zastąpić wodą)
- 2 łyżki oleju
- 1/2 łyżeczki soli
- 6-7 małych jabłek
- 2 łyżki masła do omaszczenia
Do mąki wlewamy ciepłe mleko, olej i dodajemy sól. Wyrabiamy
jednolite, elastyczne ciasto. Przykrywamy je, żeby nie obsychało.
Jabłka obieramy, usuwamy środek i każde kroimy na około 10
części, tzw. ósemek.
Ciasto rozwałkowujemy partiami na grubość około 3 mm (nieco
grubsze niż na pierogi ruskie) i wycinamy kółka. Na każde kółko nakładamy
ósemkę jabłka w taki sposób, żeby sklejać ciasto po łuku. Jeśli jabłka są
wyjątkowo kwaśne można do środka dodać odrobinę cukru.
Pierogi gotujemy w osolonej wodzie na małym ogniu. Od
momentu wypłynięcia na powierzchnię gotujemy przez około 4 minuty. Pierogi
odcedzamy i okraszamy roztopionym masłem. Można również podawać z posłodzoną
śmietaną.
Pierogi z jabłkami - kuchnia podkarpacka |
Pierogi z jabłkami - kuchnia podkarpacka |
Zapraszam do zakładki
Ja też pamiętam je z dzieciństwa, właśnie z Wigilii. Bardzo lubimy. Ja czasem robię z ćwiartkami jabłek a czasem z takimi utartymi na grubych oczkach tarki (plus odrobina cukru i cynamon) i podaję polane śmietanką z cukrem wanilinowym. Pozdrawiam z okolic Leżajska ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz i podzielenie się wspomnieniami :) Leżajsk był ważnym miejscem dla ludzi pokolenia mojej babci ze względu na sanktuarium. Pamiętam z dzieciństwa, że byłam tam na odpuście i było to wyjątkowo uroczyste święto.
UsuńNigdy nie jadłam.Myśle że smaczne.Zrobie...
OdpowiedzUsuńKolejny, obok pierogów z serem na słodko, ze smaków wakacji u Babci (okolice Łańcuta). Jako dziecko nie przepadałam, zdecydowanie wolałam ruskie z cebulką dobrze zezłoconą na swojskim maśle, ale teraz chętnie bym zjadła. Swego czasu w łańcuckim Maneżu był bar prowadzony przez fundację Contigo z Woli Dalszej można było zjeść takie regionalne odmiany.
OdpowiedzUsuńW takim razie witaj wśród swoich :)
Usuń