Kruche ciasto orzechowo-jabłkowe - kuchnia podkarpacka |
Przekładane placki to specjalność kuchni naszego regionu. Przekładamy
ciasta drożdżowe, placki na amoniaku i klasyczne kruche ciasto, ale smaczne są
też przekładane placki biszkoptowe. Niektóre z ciast przekłada się przed
pieczeniem, inne zaś dopiero po upieczeniu. Te drugie z reguły przekłada się gorącymi
jabłkami lub smażonym serem. Wśród wielu odmian ciast przekładanych natknęłam
się na taką, której wcześniej nie znałam: kruchy placek przekładany jabłkami i
masą orzechową. Ciekawostką jest tu fakt, że do przełożenia upieczonych
kruchych placków używa się dwóch mas, z których jedna jest gorąca, a druga
chłodna. Ciasto odstawione na kilka/kilkanaście godzin mięknie za sprawą
temperatury jabłek i wilgoci zawartej w obu masach. Dzięki temu ciasto jest
spójne, ale pozostaje delikatne i kruche. Ciasto można polać polewą
czekoladową, albo oprószyć cukrem pudrem, choć ja wolę najprostszą wersję bez
zbędnych dodatków.
Przepis na kruche ciasto orzechowo-jabłkowe został
opublikowany w gazecie „Korso Kolbuszowskie”, a udostępniły go panie z Koła
Gospodyń Wiejskich w Staniszewskim (gmina Raniżów).
Kruche ciasto orzechowo-jabłkowe - kuchnia podkarpacka |
Składniki na brytfankę 25x35 cm:
Ciasto:
- 500 g mąki pszennej
- 250 g masła albo margaryny
- 150 g cukru pudru
- 3 żółtka
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 2 łyżeczki kwaśnej śmietany
- 1 cukier waniliowy
Masa jabłkowa:
- 1,5 kg jabłek
- 1 szklanka cukru (można dać mniej)
- 1 łyżka cynamonu
Masa orzechowa:
- 200 g orzechów włoskich
- 1/2 szklanki mleka
- 1 szklanka cukru (można dać mniej)
- 200 g masła
- 2 łyżki spirytusu
Zaczynamy od przygotowania mas.
Jabłka obieramy, ścieramy na tarce i podsmażamy na patelni
dodając cukier i cynamon. Z jabłek powinien odparować nadmiar soku. Tuż przed
przełożeniem placków jabłka podgrzejemy, żeby były gorące.
Orzechy mielimy i zalewamy gorącym mlekiem. Studzimy. Masło
ucieramy z cukrem dodając po łyżce zaparzonych orzechów z mlekiem. Na koniec
dodajemy do masy spirytus i chwilę miksujemy. Do przełożenia masa powinna być w
temperaturze pokojowej.
Mąkę przesiewamy z proszkiem do pieczenia. Do mąki dodajemy
miękkie masło, żółtka, cukier waniliowy i śmietanę. Zagniatamy ciasto i
dzielimy je na 3 równe części. Ciasto chłodzimy przez 30 minut w lodówce, a
następnie rozwałkowujemy i pieczemy 3 placki wielkości 25x35 cm (175 stopni C,
grzałka góra-dół, około 20 minut na 1 placek).
Przekładamy placki. Na pierwszy placek wykładamy gorące
jabłka i przykrywamy je drugim plackiem. Następnie wykładamy masę orzechową i
przykrywamy trzecim plackiem. Całość przykrywamy szczelnie folią aluminiową lub
spożywczą i odstawiamy na noc, żeby ciasto zmiękło.
Kruche ciasto orzechowo-jabłkowe - kuchnia podkarpacka |
Zapraszam do zakładki
KUCHNIA PODKARPACKA
Gdzie znajdziecie więcej
przepisów na podkarpackie przekładańce :)
Też robię takie ciasto, nazywamy go kruszynka lub niebo.
OdpowiedzUsuńŁadne nazwy, zwłaszcza niebo :)
UsuńTeż znam pod nazwą Niebo. Pycha.
Usuń:) Yes,Yes,Yes :) Od dawna nieżyjąca Teściowa mojej Siostry, która w zamierzchłych czasach ery przedcateringowej piekła ciasta na wesela, w okresie Bożego Narodzenia zawsze dawała nam solidny kawał takiego cuda. Kiedyś próbowałam odtworzyć ten smak przygotowując orzechowo-jabłkowe ciasto o nazwie "niebo", ale to nie było to... i teraz zagadka się rozwiązała. Ech, te podróże nostalgiczne... dziękuję !
OdpowiedzUsuńDorotko, Twoje wspomnienia kulinarne z Podkarpacia (i nie tylko) to kopalnia wiedzy o tradycjach kulinarnych regionu :)
UsuńDziś rozmawiałam z moim 91-letnim Wujkiem, przez Skype oczywiście ( wiadomo, epidemia...) i zastanawialiśmy się, czy ktoś, gdzieś, jada jeszcze paciarę z mlekiem ;)
OdpowiedzUsuńTo danie z serii tych najprostszych i raczej biednych. Pewnie jada się je coraz rzadziej...
UsuńJak dla mnie świetny wpis. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńCudowne ciasto! <3 Przypomina mi cudowne smaki dzieciństwa i wypieki mojej Babci <3 Kruche ciasto z masą orzechowo - jabłkową...Po prostu niebo dla podniebienia! :D
OdpowiedzUsuńTakie moja mama kiedyś robiła. Teraz już sobie chyba zapomniała, albo jej się nie chce :) zapachniało mi w głowie tym placuszkiem <3
OdpowiedzUsuń