wtorek, 1 grudnia 2020

Zupa pamuła weryńska – kuchnia podkarpacka

Zupa pamuła weryńska – kuchnia podkarpacka
Zupa pamuła weryńska – kuchnia podkarpacka


Werynia to niewielka miejscowość w Gminie Kolbuszowa. Mieszkańcy tej miejscowości bywają nazywani „pamularzami”, podobnie jak tamtejsza szkoła rolnicza nosi od lat przydomek „pamuła”. A wszystko za sprawą zup owocowych, które są w tej okolicy popularne od wielu pokoleń. Co ciekawe, nie są to wyłącznie zupy ze świeżych owoców, a zupy z owoców suszonych.

Staraniem Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju i Promocji Wsi Werynia pamuła weryńska z suszonych owoców została wpisana na listę produktów tradycyjnych Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Odwołano się przy tym do wspomnień mieszkańców Weryni. W trudnych czasach okupacji i na przednówku pamuła często gościła na ich stołach. Zupa ta w wielu weryńskich domach nadal jest gotowana, szczególnie na wigilijną wieczerzę.

Przepis i historia dania podane przez Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju i Promocji Wsi Werynia znalazły się w publikacji „Turystyczny szlak dobrego smaku. Poznaj, spróbuj i ugotuj”, która jest efektem współpracy 6 lokalnych grup działania, obejmujących 39 gmin północnego Podkarpacia i Małopolski.

Zupa pamuła weryńska – kuchnia podkarpacka
Zupa pamuła weryńska – kuchnia podkarpacka

Składniki:

  • 70 g suszonych śliwek
  • 100 g suszonych jabłek
  • 100 g suszonych gruszek
  • niepełna szklanka mleka 3,2 %
  • 2 płaskie łyżeczki mąki pszennej
  • około 2 l wody
  • ewentualnie łyżka soku z czerwonej porzeczki lub wiśni
  • 1 łyżeczka miodu i cukier do smaku

Suszone owoce myjemy i moczymy w 1 litrze wody przez 2-3 godziny. Następnie dolewamy pozostały litr wody i gotujemy aż do miękkości owoców. Powstałą masę przecieramy przez durszlak (można zblendować). Przetarte owoce dodajemy do wywaru i zaprawiamy go mąką wymieszaną z mlekiem oraz dosładzamy miodem i cukrem. Dla koloru i kwaskowatości dodajemy łyżkę soku z porzeczki. Po zagotowaniu podajemy z chlebem z masłem i twarogiem.

 

Więcej tradycyjnych regionalnych dań

znajdziecie w zakładce

KUCHNIA PODKARPACKA

Zapraszam :)


9 komentarzy:

  1. Moja mama wspomina pamułę jako zmorę dzieciństwa 😂😂🤭😂😂

    OdpowiedzUsuń
  2. U nas pamuła to była ,,zupa,,ze świeżych śliwek i półprodukt przy smażeniu powideł. I jeszcze powidlanka z powidła gotowana. Podawana zimna z gorącymi ziemniakami z okrasą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niektórym wydaje się, że to oni wymyślili kuchnię "zero waste", ale już nasze babcie, a pewnie nawet prapra, nie wyrzucały niczego, co można było jakoś wykorzystać. To dopiero sztuka ugotować zupę na powidłach! A wierzę, że była smaczna :) Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  3. Wspaniała! Nigdy o niej nie słyszałam, a spróbowałabym z ogromną przyjemnością :D
    Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Moja prababcia była z Trzciany i robiła taką pamułę. Podawała ją z całymi, słonymi (!) ziemniakami! Nigdy tego nie jadłam. Natomiast w rodzinnej wsi mojej Mamy (Glinik Zaborowski) pamuła (w formie gęstego musu do picia) trafiła na listę produktów tradycyjnych MR już w 2009 roku :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam pamułke, jestem pamularz,i wcinamy w domu z chlebkiem i twarożkiem mniammm

    OdpowiedzUsuń

Z przyczyn technicznych komentarze przed publikacją będą weryfikowane.