Śledzie w sosie curry to danie,
które na stałe wchodzi do mojego menu! Jest pyszne :) Jabłko, ogórek i czerwona
cebula podkreślają smak śledzi, a sos z curry doskonale uzupełnia te smaki. Jak
dla mnie, zwykłe śledzie w śmietanie, czy w sosie musztardowym nie umywają się
do śledzi w sosie curry :)
Uważam, że matiasy zamarynowane
dzień wcześniej najlepiej się tutaj sprawdzą, ale jeśli nie macie czasu, danie
możecie przygotować z gotowych śledzi w oleju, lub occie. Pomińcie wówczas
zupełnie etap marynowania.
Składniki:
- 6 filetów śledziowych typu matias
- 1 czerwona cebula
- 1 jabłko (najlepiej czerwone, dla koloru)
- 3 marynowane ogórki – korniszony
- 2 łyżki gęstego jogurtu naturalnego
- 2 łyżki majonezu
- 2-3 łyżeczki curry
- pieprz, ewentualnie sól
Marynata do śledzi:
- 100 ml octu
- 1,5 szklanki zimnej wody
- 1 łyżka cukru
- 2 listki laurowe
- kilka ziaren ziela angielskiego
- 1 łyżeczka ziaren gorczycy
Matiasy moczymy w zimnej wodzie
około 2 godzin (dobrze jest wymienić wodę raz lub dwa). Dzięki temu stracą one
nadmiar soli. Śledzie wyciągamy z wody i kroimy na kawałki szerokości 1 cm .
Przygotowujemy marynatę: wodę
zagotowujemy w niewielkim garnku, dodajemy ocet, cukier, gorczycę, ziele
angielskie i listki laurowe. Gotujemy 5 minut i studzimy. Śledzie wkładamy do
zimnej marynaty i marynujemy je przez noc w lodówce. Wyciągamy z marynaty.
Cebulę obierany i siekamy w
drobną kosteczkę. Jabłko myjemy i razem ze skórką kroimy w niewielką kostkę. Ogórki również kroimy w kostkę, a
jeśli są małe (jak u mnie), kroimy je w półplasterki. Cebulę, jabłko i ogórki
dodajemy do pokrojonych śledzi.
Jogurt i majonez mieszamy,
dodajemy curry i pieprz. Sos dodajemy do śledzi i mieszamy. Żeby zadecydować,
czy danie wymaga soli, trzeba je skosztować :)
W tym roku jedna z nas próbowała przekonać się do śledzi.. Co prawda niezbyt jej to wyszło ale nadal nad tym pracujemy :P
OdpowiedzUsuńMusicie trafić na "swój smak". Ja śledzie lubię, a te, w sosie curry, są aktualnie moim numerem 1 :)
UsuńWyglądają obłędnie i przyznaję, że tej wersji jeszcze nie próbowałam :)
OdpowiedzUsuńPewnie dlatego, że ta wersja powstała w mojej głowie (a później w kuchni) zaledwie kilka dni temu :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńI właśnie takie wersje są najlepsze, smakują najbardziej :)
OdpowiedzUsuń