Wiśnie drylowane (kiszone) - kuchnia podkarpacka |
Kusiło mnie, żeby w
nazwie użyć innego określenia dla tego specjału, ale obawiałam się, że jeśli
napiszę „wiśnie kiszone” może wywołać to małe kontrowersje. Jednak tak właśnie określa
się na północy Podkarpacia, w gminie Niwiska, drylowane wiśnie, które przed pasteryzacją
przez kilka dni poddaje się specyficznej procedurze. Umyte, dojrzałe i
wydrylowane owoce zasypuje się cukrem, a następnego dnia odcedza się powstały
sok i po zagotowaniu go z dodatkiem cukru, na nowo zalewa się wiśnie. Proces
odcedzania, zagotowywania i zalewania powtarza się przez 2 kolejne dni, a na koniec
wiśnie zalane sokiem pasteryzuje się w słoikach. Całe to zamieszanie i
poświęcony czas nie idą na marne. Przyrządzone tą metodą wiśnie są jędrne, mają
ładny ciemny kolor, ale przede wszystkim zachwycają intensywnym smakiem. Zalane
słodkim sokiem bez dodatku wody tracą kwaśność, ale ich smak nadal jest ostry i
wyrazisty. Świetnie sprawdzają się jako dodatek do ciast i deserów, a zimą
dzieci chętnie zajadają się nimi prosto ze słoika. Zarówno sok, jak i owoce, są
znacznie bardziej intensywne w smaku niż w przypadku wiśniowych kompotów.
Robiłam je w ubiegłym roku, ale skończyły się zanim spadł pierwszy śnieg,
dlatego w tym roku zrobiłam 3 razy więcej :)
Wiśnie drylowane (kiszone) - kuchnia podkarpacka |
Składniki na 4-5
słoików 0,5l:
·
3 kg wiśni
·
1 kg cukru
Umyte wiśnie
drylujemy, a następnie umieszczamy w dużym naczyniu i wsypujemy na wierzch 600
g cukru. Odstawiamy na 24h. W tym czasie proponuję przykryć miskę z wiśniami
folią spożywczą, żeby nie przyciągać muszek owocówek.
Na drugi dzień
odcedzamy wiśnie, a powstały sok zagotowujemy dodając 100 g cukru. Gorącym
sokiem zalewamy wiśnie i po przestudzeniu znów je przykrywamy i odstawiamy na
dobę. Tę samą procedurę powtarzamy na drugi i trzeci dzień. Czwartego dnia
wiśnie po odcedzeniu przekładamy do umytych wyparzonych słoików (słoiki i
nakrętki nie mogą być po przetworach wytrawnych typu ogórki, sałatki itp.!). Słoiki
wypełniamy owocami pozostawiając u góry jakieś 3 cm wolnej przestrzeni. Sok zagotowujemy
z ostatnią porcją cukru i zalewamy nim owoce, pozostawiając wolne około 1-2 cm
do krawędzi. Słoiki zakręcamy i wkładamy do dużego garnka wyłożonego na dnie
bawełnianą ściereczką. Do garnka wlewamy zimną wodę w takiej ilości, żeby była
poniżej nakrętek. Po zagotowaniu wody przetwory pasteryzujemy około 3-5 minut.
Słoiki wyciągamy z garna, obracamy do góry dnem i odstawiamy do wystygnięcia.
Przechowujemy w chłodnym miejscu typu piwnica, spiżarnia.
Wiśnie drylowane (kiszone) - kuchnia podkarpacka |
Zapraszam do zakładki
KUCHNIA PODKARPACKA
gdzie umieszczam
pogrupowane alfabetycznie przepisy z naszego regionu :)
wspaniały przepis
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować tej metody :)
OdpowiedzUsuńJestem z Podlasia i takie wiśnie robię już od 36 lat
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz. Z całą pewnością ta metoda znana jest nie tylko u nas :)
UsuńMoja Teściowa (z Sarzyny) robiła takie wiśnie. Oprócz marynowanych podgrzybków był to największy rarytas z Jej spiżarni.
OdpowiedzUsuńJa też robię co roku i często wykorzystuję do tortów i ciast. Dziecko podjada mi wiśnie, mąż podpija sok :D
Usuń