Racuszki z serem – kuchnia podkarpacka |
Lokalizacja: Węglówka, gmina Korczyna, powiat krośnieński
Racuszki z serem według przepisu pani Zofii
Zielińskiej z Węglówki to doskonały sposób na zagospodarowanie ziemniaków
pozostałych z obiadu albo nadmiaru białego sera. Po dodaniu mąki pszennej ze
składników tych wyrabia się ciasto, z którego formuje się i smaży niewielkie racuszki.
Do ciasta dodaje się też sodę oczyszczoną, które sprawia, że podczas smażenia
racuszki rosną i robią się pulchne. Dużą zaletą przepisu jest jego prostota,
ale jeszcze większą – uniwersalność. Racuszki z serem można jeść na słono, na
przykład z sosem grzybowym, ale równie dobrze smakują na słodko, oprószone
cukrem pudrem, albo posmarowane dżemem. Danie podaje się na gorąco, choć i
zimne nieźle smakuje. Polecam ten przepis ze względu na łatwość przygotowania i
nieduży koszt, ale przede wszystkim ze względu na smak tego regionalnego dania.
Przepis znalazł się w zbiorze przepisów Koła
Gospodyń Wiejskich z Węglówki, zamieszczonym w publikacji pt. „Smaki regionalne
LGD. Tradycyjne przepisy kulinarne KGW z gminy Korczyna”.
Racuszki z serem – kuchnia podkarpacka |
Składniki:
- 500 g białego sera
- 500 g ugotowanych ziemniaków (lekko posolonych, jak do obiadu)
- 500 g mąki pszennej
- 3 jajka
- 1 płaska łyżeczka soli
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej
- mąka pszenna do obtaczania racuszków
- tłuszcz do smażenia (np. olej)
Na stolnicę lub do dużej miski wsypujemy mąkę pszenną
wymieszaną z sodą. Do mąki dodajemy pokruszony biały ser, przemielone ugotowane
ziemniaki, jajka oraz sól. Krótko zarabiamy ciasto. Formujemy niewielkie
racuszki grubości około 1 cm i obtaczamy je w mące pszennej. Smażmy na
niewielkiej ilości rozgrzanego oleju. Podajemy gorące ze słonymi sosami lub na
słodko, z cukrem pudrem albo dżemem.
Racuszki z serem – kuchnia podkarpacka |
Więcej regionalnych przepisów w zakładce
Zapraszam :)
Boskie! Wyglądają tak smakowicie, że od samego patrzenia zgłodniałam :)
OdpowiedzUsuńjak mi ser zostaje to wole zrobic serek zgliwiały, babcia taki robiła, stał w misce przykryty, a wszyscy pytali co tak smierdzi, potem smazyła na patelni az sie rozpusci, dodawała żółtko i przemieniał sie w smakołyk, ja dodaje łyzeczke sody lub mniej, zalezy ile sera mam, przykrywam i stoi blisko pieca,przez noc lekko sie roztapia, stawiam miske na garnku z gotującą wodą i mieszam do rozpuszczenia ,sole i dosypuje kminku mielonego, pychota, ciepły jest lejący, mozna polewac kromke lub maczac w serku, córka mówi ze to Fondee za pare złotych.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za ten ciekawy wpis.
Usuń