czwartek, 29 grudnia 2016

Sałatka śledziowa z cieciorką

Sałatka śledziowa z cieciorką

Sałatka śledziowa nie musi być nudna. Cieciorka, marynowane grzyby i korniszony to nietypowe dodatki do śledzi, ale dobrze się z nimi komponują.

Składniki:
  • 5 filetów śledziowych solonych (a’la matias)
  • 1 puszka cieciorki (można zastąpić suchą, namoczoną dzień wcześniej i ugotowaną)
  • 4 średnie ogórki korniszony
  • 1 kwaśne jabłko
  • 200 g pieczarek marynowanych (oraz marchewka jeśli jest w pieczarkach)
  • 1/2 małej czerwonej cebuli
  • 1 łyżka posiekanej natki pietruszki
  • 2 łyżki octu winnego
  • 3 łyżki majonezu
  • 2 łyżki gęstego jogurtu naturalnego lub śmietany
  • pieprz i sól do smaku
Sałatka śledziowa z cieciorką
Filety śledziowe moczymy w zimnej wodzie przez 2 godziny, wymieniając 2 razy wodę. Dzięki temu pozbędziemy się nadmiaru soli. Można też użyć śledzi marynowanych w occie. Odsączone śledzie kroimy na mniejsze kawałki, w paski lub kostkę.
Ogórki i jabłko kroimy w kostkę. Pieczarki kroimy w plasterki, a jeśli są marynowane z marchewką, ją również dodajemy do sałatki. Cebulę drobno siekamy.
Do miski przekładamy odsączoną cieciorkę, ogórki, pieczarki, jabłko i natkę pietruszki. Dodajemy ocet winny, majonez, jogurt, sól i pieprz. Mieszamy. Na końcu dodajemy pokrojone śledzie i delikatnie mieszamy. Chłodzimy przed podaniem.


Ciasto snickers na herbatnikach

Ciasto bez pieczenia
Ciasto snickers bez pieczenia
Snickers na herbatnikach to proste, szybkie, ale bardzo smaczne ciasto bez pieczenia. Do jego przygotowania wystarczy zagotować masę budyniową i przełożyć nią warstwy herbatników. Masa i herbatniki nie są zbyt słodkie, dlatego na wierzch ciasta wykładamy masę kajmakową, którą posypujemy orzeszkami. Jest to jedno z tych ciast, które najlepiej przygotować dzień wcześniej i odstawić, aby herbatniki zmiękły i połączyły się z masą budyniową.
Przepis znalazłam na blogu Zjem to! i zmieniłam w nim jedynie rodzaj orzechów, ponieważ bardziej do snickersa pasują mi orzeszki ziemne (fistaszki) niż orzechy włoskie.

Składniki na foremkę 20x30 cm (lub 25x25 cm):

Masa budyniowa:
  • 1 litr mleka
  • 1 szklanka mąki pszennej
  • 1 łyżka mąki ziemniaczanej
  • 1 budyń waniliowy bez cukru
  • 1 jajko
  • 1/2 szklanki cukru
  • 1 cukier wanilinowy
  • 220 g masła
 Dodatkowo:
  • 1 puszka masy kajmakowej
  • 180 g herbatników (zwykłych, jasnych)
  • 180 g herbatników kakaowych
  • 1 szklanka orzeszków ziemnych niewolonych (lub orzechów włoskich)
ciasto bez pieczenia
Ciasto snickers na herbatnikach
Dwie i pół szklanki mleka oraz masło wkładamy do garnka z grubym dnem i zagotowujemy. W tym czasie do miski wlewamy pozostałe mleko, dodajemy obie mąki, jajko, budyń, cukier, cukier wanilinowy i dokładnie miksujemy. Kiedy mleko z masłem już się zagotuje wlewamy do niego cienkim strumieniem przygotowaną mączną masę i miksujemy w garnku aż składniki dobrze się połączą (garnka nie ściągamy z gazu). Po wymieszaniu mikserem, do czasu zagotowania całej mieszanki, można masę mieszać łyżką. Od momentu zagotowania gotujemy jeszcze minutę. Tak przygotowany budyń odstawiamy na chwilkę, by lekko przestygł.

Blaszkę wykładamy papierem do pieczenia. Ciepłą masę budyniową dzielimy na 3 równe części, które znajdą się między 4 warstwami herbatników. Na dnie blaszki układamy warstwę kakaowych herbatników, na które wykładamy pierwszą warstwę masy budyniowej. Na niej układamy warstwę jasnych herbatników. Na nie wykładamy drugą warstwę masy budyniowej i przykrywamy ją warstwą herbatników kakaowych. Ostatnią część masy budyniowej wykładamy na ciemne ciastka i przykrywamy ją jasnymi herbatnikami.

Orzeszki prażymy na suchej patelni i siekamy na mniejsze kawałki.

Puszkę masy kajmakowej umieszczamy na chwilę w ciepłej wodzie, żeby masę łatwo było rozprowadzić. Kajmak wykładamy na herbatniki i leciutko solimy. Posypujemy orzeszkami. Ciasto wstawiamy do lodówki co najmniej na kilka godzin, najlepiej na noc.


środa, 28 grudnia 2016

Sałatka z kaszą gryczaną

Sałatka z kaszą gryczaną

Zapraszam Was na chrupiącą sałatkę z jabłkiem, papryką i ogórkiem kiszonym. Kasza gryczana podkreśla smak warzyw, a dzięki dodaniu żółtego sera sałatka staje się treściwsza.

Składniki:
  • 100 g kaszy gryczanej (1 woreczek)
  • 2 ogórki kiszone
  • 1 jabłko (najlepiej kwaśne)
  • 1 żółtka papryka
  • 1/2 czerwonej cebuli
  • 150 g sera edamskiego
  • 1 łyżka posiekanej natki pietruszki
  • 3 łyżki oleju
  • 3 łyżki octu winnego
  • sól i pieprz do smaku

Kaszę gotujemy na sypko wg przepisu na opakowaniu. Jabłko, ogórki kiszone, paprykę i ser kroimy w kostkę. Cebulę siekamy drobniutko. Warzywa i ser mieszamy z wystudzoną kaszą. Dodajemy natkę pietruszki, olej i ocet. Doprawiamy solą i pieprzem. Sałatkę mieszamy i chłodzimy przed podaniem.







wtorek, 27 grudnia 2016

Tort Kraina Lodu (Frozen) – pomysł na dekorację IX

Pomysł na dekorację tortu - Kraina Lodu (Frozen)

Kilkuletnie dziewczynki dzielą się na fanki Elsy i fanki Anny z Krainy Lodu (Frozen). Co zrobić, kiedy dziewczynka kocha je obie? Znaleźć miejsce na torcie i dla jednej i dla drugiej :)

Działu „Dekoracja tortu –pomysły” na moim blogu nie traktuję jako almanachu sztuki cukierniczej, bo nie mam ani takiego doświadczenia, ani umiejętności. Jednak z własnej praktyki wiem, że czasem wystarczy jakieś zdjęcie z internetu, jakaś mała inspiracja, albo podpowiedź, żeby ozdobić tort w nieco bardziej wyszukany sposób i dlatego właśnie dział taki powstał. Moje torty nadal pozostają domowymi amatorskimi tortami, w których jednak jest jeden ważny składnik – serce :)

Tort Kraina Lodu powstał ze złożenia 4 biszkoptowych blatów o średnicy 22 cm (każdy biszkopt z 2 jajek) przełożonych masami. Po przełożeniu wstawiłam go na godzinę do lodówki i dopiero potem nieco ścięłam górny biszkopt, by kształtem przypominał spódnicę. Przygotowałam też nożem i widelcem 2 otwory pod lalki. Jeśli chodzi o tę kwestię, to niektórym lalkom można wyciągnąć nogi i umieścić sam korpus. Tym razem jednak nogi trzymały się zbyt dobrze i wolałam nie ryzykować. Owinęłam je folią spożywczą do ud, żeby nie było za dużo czyszczenia i włożyłam w przygotowane otwory. Po przymierzeniu lalki wyciągnęłam. Całość cienko przesmarowałam pozostałością masy z przełożenia. Dekorację wykonałam następnego dnia, kiedy masa usztywniła tort, a zewnętrzna część schłodziła się i stanowiła dobrą bazę dla kremu właściwego.

Pomysł na dekorację tortu - Kraina Lodu (Frozen)

Jakiej masy użyć do dekoracji tortu?

To pytanie często sobie zadaję. Wiele zależy od Waszych preferencji i rodzaju dekoracji. Nie używam mas cukrowych, ani gotowych kremów, więc pozostają mi domowe metody. Bardzo łatwo wykonać masę z serkiem mascarpone i bitą śmietaną, jednak ma ona dwie wady. Po pierwsze szybko łapie temperaturę i podczas dekorowania zmienia konsystencję, więc trzeba działać dość szybko, żeby wzorek się nie rozmył. Druga wada wiąże się z  użyciem barwników. Masy na bazie bitej śmietany, które są barwione sztucznymi barwnikami, po kilku godzinach obsychają i lekko pękają tu i tam. Większość osób lubi taki maślany smak masy na torcie, więc warto je stosować, ale najlepiej bez barwników i zbyt wielu detali w dekoracji.
Do dekoracji tortu można też użyć masy na bazie margaryny lub masła z jakimś dodatkiem smakowym, np. cappucino. Jednak ze względu na ich kaloryczność (i sztuczne składniki margaryny) takie masy spotyka się coraz rzadziej. Sprawdzają się za to świetnie do małych dekoracji, np. kwiatów wyciskanych przez tylki na wierzchu tortu. Zaletą takich mas jest ich duża plastyczność, trwałość kształtów i brak efektu obsychania przy dłuższym oczekiwaniu w lodówce na właściwą chwilę. Tego rodzaju masy kojarzą się z tradycyjnymi tortami i choć są lubiane, to jednak budzą wyrzuty sumienia.
Bardzo dobrym rozwiązaniem jest połączeniu zalet obu wyżej wymienionych mas i uniknięcie większości ich wad poprzez przygotowanie masy z serkiem mascarpone i masłem. Dzięki masłu struktura wzorków będzie trwała i nie będą one obsychały i pękały. Dzięki mascarpone masa stanie się nieco lżejsza i mniej kaloryczna. Taka masa łatwo się barwi sztucznymi barwnikami. Jest jednak mały haczyk. Przygotowanie masy wymaga zmiksowania masła i dodania do niego mascarpone. Miękkie masło i chłodne mascarpone czasem lubią się zwarzyć. Nie ma jednak co wpadać w panikę. Wystarczy w garnku zagotować trochę wody, postawić miskę nad parującym garnkiem i zmiksować ogrzewaną masę. Kiedy się lekko podgrzeje, składniki połączą się ze sobą idealnie. Wtedy całość odstawiamy na chwilę do lodówki i możemy dekorować.

Pomysł na dekorację tortu - Kraina Lodu (Frozen)
Pomysł na dekorację tortu - Kraina Lodu (Frozen)

Moją dekorację tortu Kraina Lodu wykonałam z masy z serka mascarpone i masła. Zużyłam do tego 600 g serka mascarpone i 400 g masła. Do ucieranego masła dodałam kilka łyżek cukru pudru, a dopiero potem stopniowo dodawałam mascarpone. Użyłam też 2 barwników w żelu – niebieskiego i zielony, oraz kilka ozdób typu płatki śniegu, drobniutkie białe i srebrne kuleczki (spódnica Elsy) oraz czerwone kulki (spódnica Anny). Przygotowałam jedną jasną masę i podzieliłam ją na części. Odłożyłam kilka łyżek jasnej masy, a pozostałość podzieliłam na 2 równe części. Do jednej z nich dodałam niewielką ilość niebieskiego barwnika – na spódnicę Elsy. Do drugiej dodałam ten sam barwnik w większej ilości – na spódnicę Anny. Z jasnej masy ujęłam 1 łyżkę i zabarwiłam ją na zielono. Użyłam jej do wzorku na spódnicy Anny. Białą masą udekorowałam spód toru.
Warto zostawić sobie po łyżce każdej masy, ponieważ po włożeniu lalek trzeba czasem zakryć masą ewentualne szczeliny powstałe przy talii lalek.



 Inne pomysły na dekorację tortu znajdziecie tutaj, a poniżej kilka przykładowych zdjęć

http://trzecitalerz.blogspot.com/2015/04/tort-pomys-na-dekoracje-vi.html


http://trzecitalerz.blogspot.com/2016/01/tort-pomys-na-dekoracje-vii-barbie-motyl.html



http://trzecitalerz.blogspot.com/2015/04/tort-pomys-na-dekoracje-v.html



http://trzecitalerz.blogspot.com/2015/04/tort-pomys-na-dekoracje-iii.html



http://trzecitalerz.blogspot.com/2015/04/tort-pomys-na-dekoracje-i.html







wtorek, 20 grudnia 2016

Kapusta na Wigilię!

Kapusta z grzybami po lasowiacku

Kapusta na Wigilię musi być! Koniec kropka! :)
Nie wyobrażam sobie, żeby zabrakło jej na świątecznym stole. Zwykle przygotowywałam dwa rodzaje, kapustę z grzybami po lasowiacku i kapustę z grochem. W tym roku mam nieśmiały plan, by zrobić jeszcze łemkowską kapustę z kminkiem.

Jeśli szukacie sprawdzonego przepisu na świąteczną kapustę, jeśli nigdy jej nie robiliście, albo pamiętacie jej smak z dawnych czasów, ale zawsze brakowało Wam motywacji, może tym razem dacie się namówić... Nie musicie od razu gotować całego garnka, ale z drugiej strony... jeśli ugotujecie mało, możecie żałować ;) Każdą kapustę z moich przepisów można przygotować dzień, dwa wcześniej. Można ją również mrozić, najlepiej w woreczkach na zipper.

Przepisy znalazły się na blogu już wcześniej, ale myślę, że warto je przypomnieć.

Kapusta z grzybami po lasowiacku


Kapusta z grzybami po lasowiacku

Składniki:
  • 1,5 kg kapusty kiszonej
  • suszone grzyby (najlepiej 50-60 g)
  • 2 niewielkie cebule
  • 2 łyżki masła
  • 1 liść laurowy
  • kilka ziarenek pieprzu
  • 1 łyżeczka majeranku
  • sól, pieprz do smaku
Kapusta z grzybami po lasowiacku
Grzyby zalewamy gorącą wodą (około 3 szklanek), solimy i gotujemy do miękkości (ok. 40 min). Po ugotowaniu wyciągamy grzyby, a wywar odcedzamy pozbywając się osadu z dna. Sam wywar będzie potrzebny do gotowania kapusty. Grzyby kroimy na kawałki – nie powinny być zbyt małe.

Kapustę płuczemy pod bieżącą wodą, odciskamy i kroimy. Do garna z grubym dnem wlewamy wywar z grzybów, wkładamy kapustę, liść laurowy, ziarenka pieprzu i ewentualnie dolewamy gorącej przegotowanej wody (powinna sięgać do połowy kapusty). Kapustę mieszając od czasu do czasu gotujemy na niewielkim ogniu aż będzie miękka. W trakcie gotowania dodajemy grzyby. Kiedy kapusta będzie już miękka (powinno to zająć jakieś 30 minut) na maśle podsmażamy cebulę pokrojoną w kostkę i dodajemy ją do garnka z kapustą. Liść laurowy usuwamy. Doprawiamy sola, majerankiem i pieprzem (dużo pieprzu :)), mieszamy i gotujemy razem jeszcze kilka minut. Kapusta jest smaczna od razu po ugotowaniu, ale jeszcze lepiej smakuje na drugi dzień, po odsmażeniu na maśle.

Jeśli chodzi o grzyby, zazwyczaj wybieram prawdziwki lub podgrzybki. Te pierwsze są szlachetne, mają delikatny smak i piękną barwę. Te drugie są ciemniejsze, jednak znacznie bardziej aromatyczne w połączeniu z kapustą. Suszone kozaki raczej odradzam, po ugotowaniu mają sino-szarą barwę, przez co kapusta staje się ciemna i szarawa.

Tak przygotowaną kapustę podajemy do ziemniaków i ryby, ale po odciśnięciu jest doskonałym farszem do kulebiaka albo kapuśniaczków, czy pieczonych pierogów.


Kapusta z grochem


Kapusta z grochem

Składniki:
  • 1 kg kiszonej kapusty
  • 40 g grochu „całego” (ewentualnie może być łuskany)
  • 2 cebule
  • 3 łyżki masła
  • 2 liście laurowe
  • 2 ziarenka pieprzu
  • 2 ziarenka ziela angielskiego
  • sól i pieprz do smaku
Kapusta z grochem
Dzień przed gotowaniem kapusty groch zalewamy wodą kilka centymetrów powyżej powierzchni i odstawiamy na noc. Następnego dnia zagotowujemy go w tej samej wodzie, lekko solimy i gotujemy na niewielkim ogniu do miękkości. Może to zająć około 20-25 minut (groch łuskany gotuje się krócej) – trzeba próbować pamiętając, że groch z natury jest lekko grudkowaty. Ugotowany groch odcedzamy na sicie.

W czasie, kiedy groch się gotuje przygotowujemy kapustę. Płuczemy ją pod bieżącą wodą, odciskamy i siekamy drobniej na desce do krojenia. Kapustę dobrze jest gotować w garnku z grubym dnem. Wlewamy do niego 2 szklanki wody, zagotowujemy i dodajemy posiekaną kapustę, ziarna pieprzu i ziela angielskiego oraz liście laurowe. Kapustę gotujemy na niewielkim ogniu do miękkości. Często mieszamy, a jeśli woda wyparuje dolewamy niewielką ilość wrzątku. W tym czasie siekamy cebule i dusimy je na maśle do miękkości. Po około 20-30 minutach do kapusty dodajemy cebulę i groch. Wszystko razem mieszamy i doprawiamy wg własnego uznania, choć według mnie kapusta musi być pieprzna :) 

Przed podaniem kapustę najlepiej podsmażyć na patelni na niewielkiej ilości masła. Dopiero wtedy nabiera prawdziwego smaku. Dlatego warto przygotować ją dzień wcześniej, by nabrała odpowiedniego smaku.


Łemkowska kapusta duszona z kminkiem


Łemkowska kapusta duszona z kminkiem
Składniki:
  • 1 kg kapusty kiszonej (niżej info dlaczego kiszonej, a nie kwaszonej)
  • 2 cebule
  • 3 łyżki masła
  • 3 łyżeczki kminku
  • 1 łyżka mąki
  • 1 łyżeczka pieprzu
  • sól do smaku
Łemkowska kapusta duszona z kminkiem

Kapustę wypłukać pod zimną, bieżącą wodą, odcisnąć i pokroić nieco drobniej. W garnku z grubym dnem zagotować około 2 szklanki wody, dodać łyżkę masła, kapustę, posolić łyżeczką soli i dusić pod przykryciem 20-30 minut, mieszając od czasu do czasu.
W tym czasie cebule obrać, drobno pokroić i zeszklić na 2 łyżkach masła.
Kiedy kapusta zmięknie dodać do niej cebulę, kminek i pieprz. Dusić jeszcze około 10 minut, po czym dodać mąkę, dobrze wymieszać i dusić kolejne kilka minut. Podawać gorącą.
Kapusta z kminkiem po odciśnięciu może również służyć jako farsz do pierogów, kulebiaków, kapuśniaków i innych wytrawnych nadziewanych wypieków.
(przepis na łemkowską kapustę duszoną z kminkiem pochodzi z publikacji Terezy Kyszczak „Tradycijni łemkiwśki strawy”)



poniedziałek, 19 grudnia 2016

Kotleciki z mintaja

ryba, danie dla dzieci
Kotleciki z mintaja
Mintaj to jedna z tych ryb, które jeszcze 20-30 lat temu były jedzone co piątek w każdym domu. Wówczas w sklepach nie było wyboru. Kupowało się po prostu rybę, bez nazwy. Ryba była mrożona, w kostkach i to też było dla wszystkich oczywiste. Później już tylko panierka i obiad gotowy. Dzisiaj możemy wybierać i jeść ryby z całego świata, ale warto czasem wrócić do mintaja.
Proponuję przygotować z niego niewielkie kotleciki, w których nie ma zbyt wiele dodatków, dzięki czemu wiemy, że jemy rybę, a nie coś innego :)  Nie dodaję do środka bułki tartej, przez co kotleciki są bardzo delikatne i miękkie. Takie kotleciki rybne na pewno posmakują również dzieciom. W każdym razie u mnie się sprawdzają :)

Składniki na około 14 sztuk:

  • 6 kostek mrożonego mintaja (około 600g)
  • 1 duża cebula
  • 1 jajko
  • 1 mała sucha bułka
  • 300 ml mleka do namoczenia bułki (ewentualnie dodajemy wody)
  • 2 łyżki masła
  • 1 łyżka mąki
  • sól i pieprz do smaku
  • bułka tarta do panierowania
  • olej do smażenia
Kotleciki z mintaja
Rybę rozmrażamy i odciskamy, by nie było w niej za wiele wody. Cebulę kroimy w kosteczkę i podsmażamy na maśle. Bułkę moczymy w mleku i odciskamy.
Rybę z cebulką mielimy w maszynce do mięsa (cebulkę można też dodać bez mielenia, ale nie wszystkie dzieci to lubią). Do zmielonej masy dodajemy odciśniętą bułkę, jajko, mąkę oraz sól i pieprz. Dobrze wyrabiamy. Masa będzie dość luźna, ale za to kotleciki będą smaczniejsze. Dłonie moczymy w zimnej wodzie i wyrabiamy małe kotleciki (średnica około 4 cm), panierujemy je w bułce tartej i lekko spłaszczamy. Smażymy na złoty kolor z dwóch stron na rozgrzanym oleju.
Podajemy z ziemniakami i surówką. Można podawać również z sosem pomidorowym lub pieczarkowym.




niedziela, 18 grudnia 2016

Ukraińska sałatka winegret

Ukraińska sałatka winegret

Sałatka winegret, to poza szubą, jedna z najpopularniejszych sałatek u naszych wschodnich sąsiadów. Poza Ukrainą, znana jest przede wszystkim w Rosji, ale również w innych byłych republikach radzieckich. Moja koleżanka, która przez kilka lat mieszkała w Kijowie, mówiła że obie te sałatki można kupić gotowe dosłownie wszędzie. Pakowane są w małe kubeczki, albo w wiadra, według potrzeb :)
Podstawowe składniki sałatki to gotowane czerwone buraczki, ziemniaki, marchewka, kiszone ogórki oraz cebula (lub szczypiorek). Wszystko powinno być w równych proporcjach. Do sałatki w różnych regionach dodaje się czasem również zielony groszek, kapustę kiszoną, natkę pietruszki, jajka, kapary itd. W odróżnieniu od większości wschodnich sałatek, do sałatki winegret nie dodaje się majonezu. Składnikiem łączącym warzywa jest popularny w przedrewolucyjnej Rosji francuski sos vinaigrette (jego prosta wersja), skąd bierze się również nazwa sałatki. Aczkolwiek sałatkę tę przygotowuje się czasem również tylko z samym olejem, solą i pieprzem, bez octu winnego. Niektórzy do sosu dodają również musztardę. Mój przepis pochodzi z Kijowa.

Składniki:
  • 3 buraczki czerwone
  • 3 ziemniaki
  • 3 marchewki
  • 3 ogórki kiszone
  • 3 cebule
  • 1 puszka zielonego groszku
  • 2 łyżki posiekanej natki pietruszki
  • 2 łyżki oleju roślinnego (najlepiej na pestek dyni, orzechowego itp.)
  • 1 łyżka octu winnego
  • sól i pieprz do smaku
 
Ukraińska sałatka winegret
Buraczki szorujemy i gotujemy w mundurkach. Po wystudzeniu obieramy i kroimy w kosteczkę. Marchewkę i ziemniaki również gotujemy w mundurkach i po wystudzeniu obieramy i kroimy w ten sam sposób, co buraczki. Ogórki kiszone kroimy w kosteczkę razem ze skórką. Cebulę obieramy i kroimy w bardzo drobną kosteczkę. Do pokrojonych warzyw dodajemy zielony groszek i natkę pietruszki.
Do octu winnego dodajemy sól i pieprz i mieszamy aż do czasu rozpuszczenia się soli. Do sosu dodajemy olej roślinny i mieszamy go dobrze z octem. Gotowy sos dodajemy do warzyw i mieszamy.




piątek, 16 grudnia 2016

Herbatnik – kuchnia podkarpacka

Ciasto herbatnik
Herbatnik to smaczne przekładane ciasto, które ładnie się prezentuje, a jest proste w wykonaniu. Pomiędzy dwoma blatami kakaowego biszkoptu znajdują się dwie warstwy kremu budyniowego i dwie warstwy herbatników. W samym środku ciasta mamy warstwę toffi. Herbatnik to ciasto idealne na święta lub do kawki :)

Przepis pochodzi od Miejskiego Koła Kobiet z Jedlicza na Podkarpaciu, a można go znaleźć w „Wielkiej księdze tradycji kulinarnych województwa podkarpackiego”.

Ciasto herbatnik

Składniki na foremkę 25x35 cm:

Biszkopt kakaowy – składniki na 2 blaty:
  • 10 jaj
  • 10 łyżek cukru
  • 10 łyżek mąki pszennej
  • 2 łyżki kakao
  • 2,5 łyżeczki proszku do pieczenia

Krem budyniowy:
  • 1 budyń śmietankowy
  • 500 ml mleka (do budyniu)
  • 250 g miękkiego masła
  • 2 łyżki cukru pudru 

Dodatkowo:
  • 2 paczki herbatników (u mnie w 1 paczce 36 sztuk)
  • 1 puszka masy toffi (kajmakowej)
  • ewentualnie polewa czekoladowa, wiórka czekoladowe lub 10 pokruszonych herbatników
Ciasto herbatnik
Dwa biszkopty przygotowujemy i pieczemy osobno. Brytfankę wykładamy papierem do pieczenia. Mieszamy i przesiewamy 5 łyżek mąki, 1 łyżkę kakao i trochę więcej niż 1 łyżeczkę proszku do pieczenia. Przygotowujemy 5 łyżek cukru. W 5 jajkach białka oddzielamy od żółtek. Białka ubijamy na sztywno dodając pod koniec stopniowo cukier. Do ubitych białek dodajemy po 1 żółtku nadal miksując mikserem do uzyskania jednolitej masy. Do masy jajecznej dodajemy przesianą mąkę, kakao i proszek mieszając delikatnie szpatułką. Ciasto przelewamy do brytfanki i pieczemy 15 minut w 180 stopniach C (piekarnik góra-dół). Drugi blat biszkoptowy przygotowujemy tak samo i z takiej samej ilości składników. Upieczone blaty oddzielamy od papieru do pieczenia i studzimy.

Budyń gotujemy na mleku zgodnie z instrukcją na opakowaniu. Studzimy, przykrywając go folią spożywczą, żeby na wierzchu nie powstała sucha warstwa. Masło miksujemy w misce, dodajemy cukier puder i stopniowo dodajemy po łyżce budyniu aż masa będzie gładka i puszysta. Budyń dzielimy na 3 części – jedna mniejsza do posmarowania wierzchu ciasta (powiedzmy 1/5 całego kremu), a pozostałe dwie części po równo (po 2/5 całego kremu). Pierwszy blat biszkoptowy smarujemy kremem budyniowym, układamy na nim obok siebie herbatniki, a na wierzchu rozsmarowujemy masę toffi. Na masie układamy drugą warstwę herbatników, a na niej krem budyniowy. Na krem kładziemy drugi blat biszkoptowy, który smarujemy najmniejszą częścią kremu. Wierzch posypujemy wiórkami czekoladowymi lub polewamy polewą czekoladową. Ja wolę wersję z pokruszonymi herbatnikami (jak na zdjęciach). Wkładamy do lodówki co najmniej na kilka godzin, żeby herbatniki zmiękły. Ciasto najlepsze jest na drugi dzień.





środa, 14 grudnia 2016

Twarożniki z sera – kuchnia podkarpacka

Twarożniki z sera
W podkarpackiej kuchni nie brakuje różnego rodzaju smażonych placuszków, jak i nie brakuje dań z wykorzystaniem białego sera (twarogu). Twarożniki to połączenie obu tych elementów – smażone placuszki z twarogu wyrobionego na ciasto z mąką, jajkami i cukrem. Świetnie smakują nie tylko posypane cukrem pudrem, ale i z konfiturą.
Przepis pochodzi z okolic Krosna, od Koła Gospodyń Wiejskich Węglówka, a można go znaleźć w publikacji „Smaki regionalne. Tradycyjne przepisy kulinarne KGW z gminy Korczyna”.

Składniki:
  • 750 g sera białego (twarogu)
  • 1/2 szklanki cukru kryształu
  • 3 jajka
  • 2 szklanki mąki pszennej + kilka łyżek do panierowania
  • 1/2 szklanki oleju do smażenia
  • cukier puder do oprószenia

Ser biały rozkruszamy w misce, dodajemy jajka, cukier i mąkę. Wszystko mieszamy na jednolitą masę. Wykładamy na stolnicę, chwilę jeszcze wyrabiamy, formujemy twarożniki o grubości 1 cm i obtaczamy w mące.
Tłuszcz rozgrzewamy na patelni i smażymy placki na złoty kolor z obydwu stron. Posypujemy cukrem pudrem.








wtorek, 13 grudnia 2016

Tłukawica – kuchnia podkarpacka

Tłukawica - danie kuchni podkarpackiej

Tłukawica to proste danie kuchni podkarpackiej. Nazwa, choć brzmi dość oryginalnie, pochodzi zapewne od tłuczonych ziemniaków i tłuczonego grochu, które są jej głównym składnikiem. Te dwa podstawowe składniki wzbogacone są smakowo podduszoną cebulką i skwarkami. Tłukawicę przed podaniem podsmaża się na patelni. W oryginalnym przepisie tłukawicę nakłada się łyżką na rozgrzany tłuszcz. Jednak masa staje się wtedy miękka i trudno zachować jej kształt, więc proponuję po prostu podsmażyć ją tak, jak zwykłe tłuczone ziemniaki.
Tłukawica to przaśne, proste danie, ale może bardzo wzbogacić posiłek nie tylko smakowo, ale i odżywczo, bo w końcu groch to białko :)
Można ją podać z pikantną surówką, ale doskonale sprawdza się w zastępstwie ziemniaków, z mięsem, czy jajkiem sadzonym.

Ostatnio sporo u mnie takich prostych podkarpackich przepisów, ale myślę, że i takie dania znajdują swoich amatorów :) Przepis pochodzi z gminy Dębowiec (okolice Jasła), a przytoczyłam go za publikacją „Smaki Nowej Galicji” LGD Nowa Galicja.

Składniki dla 3-4 osób:

  • 1 kg ziemniaków
  • 500 g grochu (może być cały lub połówki)
  • 250 g słoniny
  • 100 g cebuli
  • sól i pieprz
  • tłuszcz do podsmażenia (można pominąć jeśli patelnia ma nieprzywierające dno)
Tłukawica - danie kuchni podkarpackiej

Dzień wcześniej groch zalewamy obficie wodą w dużym garnku i moczymy przez noc. Na drugi dzień wodę wylewamy, nalewamy świeżej i gotujemy do miękkości. Tłuczemy. Osobno gotujemy obrane i posolone ziemniaki i również tłuczemy. Słoninkę kroimy w drobną kosteczkę i na patelni wytapiamy z niej skwarki dodając pod koniec posiekaną drobno cebule. Skwarki z podsmażoną cebulą dodajemy do ziemniaków. Dodajemy do nich również groch. Całość przyprawiamy solą oraz pieprzem i mieszamy. Podsmażamy na rozgrzanej patelni. Tłukawicę można również zapiec w piekarniku, byle niezbyt długo, żeby się nie wysuszyła.







sobota, 10 grudnia 2016

Zupa parobka – kuchnia podkarpacka


Słynną włoską zupą minestrone zachwyca się cały świat (w tym ja), tymczasem w naszej podkarpackiej kuchni również nie brakuje sytych zup, bogatych w składniki dostępne w każdym domu i o każdej porze roku. Zupa parobka jest doskonałym tego przykładem. Fasolka, suszone grzyby, ziemniaki, marchewka, cebula, boczek i czerstwy chleb to składniki, które tworzą niezwykle pożywną i bogatą w smaki zupę parobka, podawaną przez bieszczadzkie gospodynie od Leska, przez Solinę, Uherce Mineralne aż po Cisną. Nietrudno domyślić się, skąd ta nazwa. Po takim daniu nic, tylko zabrać się za robotę :)

Przepis pochodzi z „Wielkiej księgi tradycji kulinarnych województwa podkarpackiego”, wydanej przez Województwo Podkarpackie oraz Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju i Promocji Podkarpacia „Pro Carpathia”. Dziękuję Panu Krzysztofowi Zielińskiemu, jej redaktorowi, za udostępnienie tego cennego źródła wiedzy i inspiracji :)

Składniki:

  • 2 litry wody
  • 250 g fasoli „Jaś”
  • 5 suszonych grzybów
  • 100 g wędzonego boczku
  • 1 cebula
  • 5 ziemniaków
  • 1 marchew
  • 200 g czarnego razowego chleba
  • pieprz, sól, liść laurowy

Fasolę płuczemy i zalewamy zimną wodą dzień wcześniej. Suszone grzyby również. Na drugi dzień wodę w fasoli wymieniamy, gotujemy ją do miękkości (nie odcedzamy!). Grzyby gotujemy w tej samej wodzie, w której się moczyły. Grzyby odcedzamy i kroimy na mniejsze kawałki.  Boczek kroimy w kostkę i rumienimy na patelni razem z drobno posiekaną cebulą. Ziemniaki kroimy w kostkę, marchew w talarki. Grzyby, boczek i jarzyny łączymy z wywarem fasolowym, gotujemy do miękkości i przyprawiamy do smaku. Do ugotowanej zupy dodajemy pokrojony w kostkę razowy chleb, naczynie przykrywamy i jeszcze przez parę minut trzymamy na słabym ogniu, mieszając od czasu do czasu.






piątek, 9 grudnia 2016

Trufle z Rudnika nad Sanem – kuchnia podkarpacka


W dzisiejszych czasach wszelkie słodkości, na jakie tylko mamy ochotę, możemy kupić w sklepie. Jeśli wolimy przygotować je sami, też nie ma problemu, bo składniki są łatwo dostępne. Jednak dawniej nasze babcie czy prababcie nie miały tak łatwego życia. W sklepach nie tylko nie było słodyczy, ale nie było też składników, z których można by je przygotować. Stąd pomysłowość ówczesnych gospodyń w przygotowywaniu czegoś z niczego. Trufle, które dzisiaj proponuję, to przysmak z czasów, kiedy żeby zjeść coś dobrego, trzeba było samemu to przygotować :).

Miękkie słodkie kuleczki o lekkim posmaku rumu i kawy obtoczone są w orzechach. W ich skład wchodzą proste produkty, które każda gospodyni miała w domu. Masę przygotowuje się z odrobiny masła, mleka, cukru, prażonej mąki, żółtka i dodatków smakowych – kawy, olejku rumowego i spirytusu.  Z masy lepi się kulki, które obtaczane są w siekanych orzechach.

Trufle przygotowuje się z mąki i żółtka, jednak nie są one pieczone, dlatego też jajko przed użyciem należy sparzyć – włożyć na 10 sekund do bardzo gorącej wody. Mąkę natomiast należy uprażyć na suchej patelni w wysokiej temperaturze. Prażenie dezaktywuje gluten zawarty w mące, dzięki czemu mąka przestaje być surowa.

Przepis pochodzi od Pani Walerii Krzewickiej z Rudnika nad Sanem, zwanej przez bliskich Babunią, a zapisała go w swoim zeszycie jej córka, Jadwiga Trojnar. Z przepisów w tym zeszycie korzystała córka Pani Jadwigi, Aleksandra, a z kolei jej córka, moja przyjaciółka, podzieliła się nimi ze mną :) Tak więc przepisy „żyją” już co najmniej 4 pokolenia, a że dorasta kolejne, jest nadzieja, że będą żyły nadal. Dostałam zdjęcia kilku kartek, które ocalały i chciałabym w przyszłości podzielić się z Wami również innymi przepisami Pani Walerii. Swoją drogą była to ciekawa osoba, kształcona w szkole dla panien w Krakowie, jeżdżąca do wód i bywająca u baronowych :)


Składniki na około 60 sztuk:
  • 2 szklanki mąki pszennej
  • 3 łyżki masła
  • 1 żółtko
  • 1 szklanka mleka
  • 1 szklanka cukru
  • 1 łyżka czarnej kawy mielonej (sypkiej, nie zaparzonej)
  • 2 łyżeczki aromatu rumowego
  • 1 kieliszek spirytusu (25 ml)
  • 60 g posiekanych orzechów włoskich
Mleko i cukier zagotowujemy mieszając. Studzimy. Mąkę wsypujemy na suchą nagrzaną patelnię i prażymy przez kilka minut (5-10). Mąkę również należy wystudzić.
Masło ucieramy z żółtkiem, dodajemy do niego mleko z cukrem oraz mąkę. Następnie dodajemy kawę, aromat rumowy i spirytus. Wszystko dobrze mieszamy. Gotowa masa powinna być miękka i plastyczna. Formujemy z niej małe kuleczki (wielkości monety 2 złotowej) i obtaczamy w posiekanych orzechach. Przechowujemy w chłodnym miejscu.



Poniżej załączam zdjęcie oryginalnego przepisu. Uwielbiam taki charakter pisma! :)







poniedziałek, 5 grudnia 2016

Proszek do pieczenia, soda oczyszczona czy amoniak?


Dlaczego w niektórych przepisach na ciasta sugeruje nam się użycie proszku do pieczenia, w innych sody oczyszczonej, a jeszcze w innych obu tych środków? Jakie mają one znaczenie dla wypieków, kiedy je stosować i czy są wymienne?

Poniżej spróbuję odpowiedzieć na te pytania nie tylko Wam, ale i sobie, ponieważ czytając na ten temat w wielu źródłach natknęłam się na sprzeczne teorie. Czas zatem uporządkować wiedzę :)

Morze Czarne - ciasto czekoladowe pod bezą
Przyszli cukiernicy i piekarza w szkołach gastronomicznych uczą się, że środki spulchniające umożliwiają prawidłowy przebieg procesów technologicznych. Ich zadaniem jest nadanie wyrobom prawidłowej i trwałej konsystencji. Oznacza to nie mniej nie więcej, ale to, że środki spulchniające mają za zadanie spulchnić ciasto podczas pieczenia lub przygotowywania, na skutek uwalniania się określonych gazów, które zmieniają strukturę tego ciasta w pewnego rodzaju pianę. Za proces ten odpowiada przede wszystkim wodorowęglan sodu (soda oczyszczona) lub amonu, który w temperaturze powyżej 60 stopni C ulega szybkiemu rozkładowi. W procesie tym wydzielany jest gaz, tlenek węgla, który powoduje rozpulchnianie i wzrost ciasta.

Spulchnianie wyrobów piekarniczych i cukierniczych może odbywać się:


Ciasto Trzy brzoskwinie
- z wykorzystaniem metod biologicznych, w szczególności przez użycie drożdży lub innych mikroorganizmów, które wywołują fermentację;

- z wykorzystaniem metod fizycznych, które polegają na wprowadzeniu do ciasta pęcherzyków powietrza, które podczas pieczenia rozszerzają się i powodują wzrost objętości wyrobu – na przykład ubijanie białek do biszkoptu, czy bezy; innym fizycznym czynnikiem spulchniającym może być para wodna – na przykład do wyrobu ciasta parzonego.

- z wykorzystaniem metod chemicznych, które polegają na dodawaniu do ciasta chemicznych środków spulchniających, takich jak:


kwaśny węglan amonu, potocznie nazywany amoniakiem,
kwaśny węglan sodowy (soda oczyszczona)
proszek do pieczenia.


Metody chemiczne najczęściej wykorzystywane są w cukiernictwie, ponieważ słodkie wypieki cukiernicze zwykle zawierają znaczne ilości cukrów i tłuszczy, które hamują rozwój drożdży.

Do wypieku określonego rodzaju ciasta zwykle używa się następujących środków spulchniających:
• drożdże – do ciast drożdżowych, półfrancuskich, krucho-drożdżowych, obgotowywanych,
• proszek do pieczenia – do ciast biszkoptowo-tłuszczowych, półkruchych, piernikowych,
• soda oczyszczona (kwaśny węglan sodu) – do ciast piernikowych, półkruchych,
• kwaśny węglan amonu (amoniak) – do pieczywa cukierniczego trwałego, wafli, wyrobów o małej objętości.

Chemiczne środki spulchniające mogą nadawać wypiekom nieprzyjemny posmak, dlatego należy dodawać je w ilości około 1% w stosunku do użytej mąki. Nadużycie spulchniaczy wpływa również negatywnie na proces ich trawienia.

 
Proszek do pieczenia


Proszek do pieczenia jest środkiem składającym się z kilku substancji, które pełnią funkcje spulchniaczy, wyzwalaczy i stabilizatorów.

Torcik jogurtowy
Podstawowym składnikiem proszku do pieczenia, który pełni funkcję spulchniającą (gazotwórczą), ponieważ jest źródłem dwutlenku węgla, jest wodorowęglan sodu (soda oczyszczona). Jest to biała, krystaliczna, higroskopijna, substancja stała, która w temperaturze powyżej 60 stopni C, przy określonej wilgotności składników, ulega rozkładowi na parę wodną i dwutlenek węgla (CO2).

Wyzwalacze to związki kwaśne, które w obecności wody lub mleka ułatwiają całkowity rozkład wodorowęglanu i uzyskanie maksymalnej ilości CO2. Rolę tę spełniają zwykle kwasy organiczne, np. kwas adypinowy, winowy, cytrynowy, albo kwaśne sole, np. ortofosforan sodu. Wyzwalacze są niezbędne, ponieważ wodorowęglan sodu spełnia swoją spulchniającą rolę (z bardzo rzadkimi wyjątkami) w połączeniu ze związkami o kwaśnym odczynie, których spulchniane ciasto może zawierać niewystarczającą ilość lub nie zawierać w ogóle. Dodatkowo wyzwalacze eliminują nieprzyjemny posmak i zapach, które po upieczeniu ciasta pozostawia wodorowęglan sodu.

Stabilizatory, inaczej zwane wypełniaczami, uzupełniają skład proszku do pieczenia. Wpływają przede wszystkim na trwałość samego proszku do pieczenia, a nie na wyrób cukierniczy. Najczęściej stosowanymi wypełniaczami są: skrobia kukurydziana oraz skrobia lub mąka ziemniaczana, ale rolę tę pełni czasem również skrobia pszenna. Przeciwdziałają one nadmiernemu wchłanianiu przez proszek do pieczenia wilgoci oraz zbrylaniu się tego środka. Jest to istotne, gdyż wchłonięta wilgoć może spowodować przedwczesną reakcję spulchniacza i podczas pieczenia będzie on nieaktywny. Stabilizatory sprzyjają też równomiernemu mieszaniu się proszku do pieczenia z pozostałymi składnikami ciasta.

Ciasto Leśny mech
Proszek do pieczenia stosowany jest do wypieku ciast ciężkich, zawierających dużą ilość tłuszczu i cukru.
Proszek do pieczenia działa podczas całego procesu przygotowania, to znaczy że do reakcji spulchnienia dochodzi zarówno na etapie zmieszania go ze składnikami płynnymi, jak i w trakcie pieczenia ciasta. Stabilność zachodzących procesów chemicznych sprzyja równemu wyrastaniu ciasta, co odróżnia działanie proszku do pieczenia od sody oczyszczonej, która gwałtownie reaguje jedynie na etapie mieszania składników.

Przechowywany proszek do pieczenia powinien pozostać sypki. W celu zachowania tego stanu powinien być przechowywany w miejscach suchych i w temperaturze nie wyższej niż 18 stopni C. Jeśli proszek do pieczenia jest grudkowaty świadczy to o złym jego przechowywaniu.

Pomysł przygotowania mieszanki wspomagającej wypieki powstał w połowie XIX wieku, ale proszek do pieczenia swoją popularność zawdzięcza Dr. Oetkerowi, niemieckiemu aptekarzowi, który udoskonalił smak mieszanki i wpadł na pomysł sprzedawania go w małych torebkach, których waga była odpowiednia do upieczenia ciasta z 1 funta mąki.

 Soda oczyszczona


Wodorowęglan sodu, czyli soda oczyszczona, to główny składnik proszku do pieczenia. Jednakże bywa ona wykorzystywana w cukiernictwie również samodzielnie, bez wyzwalaczy i stabilizatorów. Skuteczność jego działania, jak i zadawalający efekt sensoryczny (zarówno smakowy, jak i zapachowy) wymaga jednak zaistnienia określonych czynników.

Bieszczadzkie racuchy z dyni
Soda oczyszczona powoduje spulchnienie ciasta dzięki wytwarzanemu dwutlenkowi węgla (CO2). Proces rozkładu wodorowęglanu sodu na parę wodną i CO2 zachodzi (z małymi wyjątkami) jeśli wśród składników występuje pewna forma kwasu, która w ciastach pojawia się najczęściej w postaci kefiru, maślanki, kwaśnego mleka, śmietany, miody czy octu jabłkowego. Składniki te sprzyjają również szybkiemu uwalnianiu się węglanu sodu, dzięki czemu ciasto zostaje pozbawione nieprzyjemnego zapachu i smaku. Przy połączeniu sody oczyszczonej ze składnikami o odczynie kwaśnym dochodzi do natychmiastowej reakcji uwalniania dwutlenku węgla i spulchniania, dlatego ciasta z użyciem tego spulchniacza należy piec natychmiast po połączeniu składników sypkich ze składnikami płynnymi i to najlepiej w temperaturze co najmniej 200 stopni C. Oczywiście i tutaj istnieją wyjątki. Ciasto piernikowe przygotowywane na sodzie oczyszczonej najpierw długo leżakuje, zanim jest pieczone.

Miodownik kajmakowy
Właściwa ilość sody oczyszczonej w stosunku do pozostałych składników ciasta sprawi, że nie będzie ona wyczuwalna.
Jednak zbyt duża ilość sody, czy też zbyt mała ilość składników o odczynie kwaśnym w stosunku do ilości sody, spowoduje, że ciasto będzie miało nieprzyjemny zapach i posmak ługu. Soda oczyszczona może również wpłynąć na kolor ciasta – przyciemnia je.

Piekąc z użyciem sody oczyszczonej należy liczyć się z pęknięciami na wierzchu wypieków. Jest to związane z szybkim wyrastaniem ciasta w pierwszej fazie przygotowania.

Natknęłam się na kilka ciekawych informacji dotyczących innych kulinarnych zastosowania sody oczyszczonej, choć sama jeszcze ich nie testowałam. Przytaczam więc poniższe za www.poradnikzdrowie.pl

Soda oczyszczona: 
  • może nadać ciemniejszą barwę czekoladowemu ciastu - dodaj 1 łyżeczkę sody oczyszczonej do innych sypkich składników; możesz także utrzymać wilgotność polewy i zapobiec jej pękaniu, dodając do niej szczyptę sody oczyszczonej przed rozsmarowaniem po cieście;
  • pomaga pozbyć się nieprzyjemnego zapachu i posmaku ryb - przez co najmniej pół godziny mocz surową rybę w litrze wody z rozpuszczonymi dwiema łyżkami stołowymi sody oczyszczonej; opłucz i wysusz mięso przed przyrządzeniem;
  • pozwala uniknąć zważenia się gotowanego mleka; w tym celu dodaj do niego szczyptę sody oczyszczonej;
  • sprawia, że schabowe są bardziej chrupiące; w tym celu dodaj trochę sody oczyszczonej do tłuszczu, na którym będzie smażony schab na kotlety;
  • pomaga pozbyć się intensywnego zapachu kalafiora; dodaj 1 łyżeczkę sody oczyszczonej do wody podczas gotowania kalafiora; dzięki temu pozbędziesz się nie tylko charakterystycznego zapachu, warzywo utrzyma także śnieżnobiały kolor;
  • za dużo octu w barszczu czerwonym lub innej potrawie? Szczypta sody oczyszczonej pomoże usunąć nadmiar kwasowości;
  • pomaga pozbyć się zapachu cebuli lub czosnku z dłoni; posyp jedną rękę sodą oczyszczoną, dodając odrobinę wody, aby uzyskać pastę, a następnie umyj tą pastą obie dłonie; potem opłucz ręce.

Ciastka grzyby
Według tego samego źródła kiedy skończy nam się proszek do pieczenia, a mamy w domu sodę oczyszczoną, sami możemy taki proszek przygotować:
Sposób nr 1: zmieszać 1/4 łyżeczki sody oczyszczonej i 1/2 szklanki zsiadłego mleka.
Sposób nr 2: zmieszać 1/4 łyżeczki sody oczyszczonej i 1/2 łyżeczki octu bądź soku cytrynowego oraz 1/2 szklanki słodzonego mleka.



Z użyciem sody oczyszczonej i przepisów z mojego bloga możecie upiec miodownik kajmakowy, ciastka kokietki (btw, teraz już rozumiem, po co ten ocet!), ciastka grzyby czy bieszczadzkie racuchy z dyni.


Mieszanie sody oczyszczonej z proszkiem do pieczenia


Niektóre przepisy podają, iż należy do mąki dodać zarówno proszek do pieczenia, jak i sodę oczyszczoną. Wiedząc to, co napisałam powyżej o obu tych spulchniaczach, wydaje się to dziwne, skoro proszek do pieczenia zawiera sodę.

Piernikowy murzynek z gruszkami
Nie udało mi się dotrzeć do żadnego opracowania naukowego na ten temat, jednak sensowne wydaje się powszechne przeświadczenie, że taka mieszanka ma sens w przypadku ciast bardzo ciężkich, lub zawierających dużo owoców. Wówczas ciężkie składniki unoszone są już w początkowym etapie mieszania ciasta, a podczas pieczenia proces ten wzmacniany jest dzięki działaniu proszku do pieczenia. Zapobiega to powstawaniu zakalca w ciężkich, gęstych ciastach.


Wśród moich przepisów znajdziecie przepis na piernikowy murzynek z gruszkami, w którym używa się zarówno sody oczyszczonej, jak i proszku do pieczenia. Polecam też ciasteczka miodowo-orzechowe, męskie muffiny w barwach moro oraz babeczki pomarańczowe.

Kwaśny węglan amonu (amoniak)


Kwaśny węglan amonu to spulchniacz idealny. Prawie… :)
Amoniaczki z boru
Amoniak to alternatywa dla proszku do pieczenia. Kwaśny węglan amonu, który podobnie jak wodorowęglan sodu, zaczyna rozkładać się już w temperaturze powyżej 60 stopni C, nadając wypiekom puszystość i chrupkość.

Amoniak pod wpływem temperatury rozkłada się całkowicie na produkty gazowe: amoniak, dwutlenek węgla i parę wodną. Ten całkowity rozkład stanowi właśnie największą zaletę amoniaku, gdyż zapewnia to maksymalny efekt spulchniający.

Drugą znaczącą zaletą tego spulchniacza jest fakt, że w przeciwieństwie do sody nie reaguje on natychmiast po zmieszaniu składników, dlatego ciasto przed pieczeniem może być odłożone na wiele godzin i nie wpłynie do na działanie spulchniacza.

Amoniaczki z Krzemienicy
Jednakże amon uwalniający się w trakcie pieczenia ma nieprzyjemny zapach, który zniechęca wiele osób do użycia tego składnika, mimo że po upieczeniu zapach i posmak amonu ulatniają się zupełnie. Środek ten, w ilościach dodawanych do ciasta, jest też obojętny dla zdrowia. Jego zastosowanie jest jednak ograniczone również na czas zachodzących reakcji chemicznych. Uwalnianie się dwutlenku węgla, pary wodnej i amonu w trakcie pieczenia trwa dłużej niż w przypadku sody oczyszczonej, dlatego nie używa się go do wypieków o większej kubaturze (amon mógłby pozostać w cieście psując jego smak i zapach).

W polskiej kuchni popularne są ciasteczka wypiekane z zastosowaniem kwaśnego węglanu amonu, które od niego wzięły swoją nazwę – są to amoniaczki. Na Liście produktów tradycyjnych Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi zarejestrowano amoniaczki korniaktowskie (Podkarpacie), amoniaczki z województwa kujawsko-pomorskiego oraz amoniaczki z województwa pomorskiego. U mnie natomiast możecie znaleźć przepis na inne podkarpackie amoniaczki: amoniaczki z boru i amoniaczki z Krzemienicy.





Głównym źródłem powyższych informacji jest „Almanach cukierniczo piekarniczy” Szymona Konkola oraz "Chemia żywności. Spulchniacze" Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego, aczkolwiek zajrzałam w wiele miejsc, żeby uzyskać jak najwięcej informacji, i by złożyły się one w sensowną całość.